reMarkable znaczy znakomity, czy aby na pewno? Test reMarkable.

0
2550
Test reMarkable - elektroniczny notes
Test reMarkable - elektroniczny notes

reMarkable to nazwa urządzenia, na punkcie którego świat ostatnio odrobinę zbzikował. Wiem jak działa retargeting w reklamie i jeśli lodówka wyświetlałaby adsy od Google, to zapewne i stamtąd wyskoczyłby reMarkable. Widzę go wszędzie, a ten nie daje o sobie zapomnieć, nawet po jego zakupie. Czy wart jest swojej wysokiej ceny? Czy ograniczenia, które posiada są rekompensowane przez walory, które posiada? O tym, w niniejszym artykule…

Geneza powstania reMarkable

Być może odrobinę pofantazjuję dopisując historię, której nie ma. Coś jednak musiało mnie przeszło pół roku temu skutecznie przekonać, aby wydać 600 euro na urządzenie, które nie ma kolorowego ekranu, w zasadzie nie współpracuje z siecią i ma elektroniczny odpowiednik “długopisu, który się wypisuje”.

Wszystko jest po coś…

Również “mankamenty”, o których wspominam dwa akapity wcześniej. Brak łączności z siecią, bo nie zaliczyłbym sporadycznego łączenia z serwerem reMarkable, aby synchronizować notatki jako łączności z siecią. Od tego właściwie należy wyjść opisując urządzenie pokroju reMarkable. Ono jest po to, aby odciąć Cię od świata zewnętrznego. Świata pełnego powiadomień, migających diod i pędzącego życia, bez miejsca na zatrzymanie, zebranie myśli, przemyślenie ważnych kwestii i zdroworozsądkowe podejmowanie decyzji.

reMarkable nie ma tego wszystkiego, co znasz z typowego tabletu czy telefonu komórkowego, który zdolny jest zastąpić z powodzeniem komputer. Nie znajdziesz tu zatem ani żadnej aplikacji do przeglądania poczty, ani żadnego komunikatora, a tym bardziej dostępu do facebooka, instagrama czy youtube. Nie zainstalujesz tu żadnej aplikacji, która sprawiłaby, że zakłócasz jedyną przestrzeń, która ma zadbać o twój spokój. Zastanawiasz się pewnie, co dostajesz w zamian?

Coś za coś, jak to w życiu…

Czytałem ostatnio genialną książkę Praca głęboka – Cala Newporta – dostępna jest zarówno jako audiobook, jak i e-book w serwisie Legimi, który znajdziesz pod linkiem podpiętym do tytułu książki. Książkę najpierw przesłuchałem, a następnie przeczytałem, bo miała tyle fajnych spostrzeżeń, że musiałem mieć je w formie notatek. Gorąco zachęcam Cię do lektury, tym bardziej, że z Legimi możesz jako nowy użytkownik korzystać miesiąc gratis. Zdążysz zatem przeczytać.

Jak ta książka ma się do tematu reMarkable, pewnie się zastanawiasz?

Otóż ma. I to bardzo wiele. Praca głęboka niebawem będzie totalnym deficytem i mało kto będzie umiał ją wykonywać. Skutkować to będzie tym, że większość ludzi będzie przysłowiowo “zapieprzać z pustą taczką”, bo jakby pęd nie zmaleje, obniży się za to zdecydowanie jakość pracy wykonywanej w tym pędzie. Po sobie widzę, co zresztą przeprowadzone testy według instrukcji autora Pracy głębokiej jedynie potwierdziły, iż zatraciłem umiejętność zatrzymania się, zebrania myśli, skupienia się na jednym problemie, główkowania dwie, trzy czy cztery godziny, aż rozwiązania zaczną rozsadzać łepetynę.

W tym mi właśnie pomaga reMarkable. W powrocie do korzeni. Do czasów, gdy do komputera siadało się, aby napisać artykuł, bez nieustannego podszeptywania, aby sprawdzić w internecie to, czego nie wiem, albo podejrzenia, co tam dziś nabiegali moi biegowi przyjaciele. To jest bez sensu. Słowo. Wbrew pozorom dojście okrężną drogą do rozwiązania zajmie zdecydowanie mniej czasu, aniżeli nieustanne wyszukiwanie drogi na skróty, reMarkable potrafi sprawić, że skupiony będziesz tylko na tej jednej wartkiej kwestii. Proste, co nie?

reMarkable stworzone jest do pracy głębokiej

Nie mam co do tego wątpliwości. Absolutnie nic Cię w nim nie rozprasza. Jesteś tylko Ty, biała kartka “papieru”, Twoje myśli i czynność zwana ręcznym pisaniem. Ta ostatnia w procesie myślowym jest niezmiernie ważna. Ręczne pisanie sprawia bowiem, że odpowiednio stymulujesz i bodźcujesz swój mózg, a ten mógł o podobnej rozkoszy dawno zapomnieć, obcując w minionych latach jedynie z klawiaturą. I tu przyszedł czas na ocenę tego, jak ów proces przebiega w przypadku reMarkable.

Powłoka ekranu, po którym piszesz jest niczym prawdziwy papier. Nie odczujesz zatem, ani nadmiernego oporu w trakcie pisania, ani “stukania rysikiem o szkło”, którego nie udało się wyeliminować w iPadach. Jest miękko, aksamitnie, różnorodnie i przyjemnie. Tak, pisanie na reMarkable sprawia przyjemność. Od zawsze uwielbiałem kupować różnego rodzaju notatniki, moje ulubione to zeszyty Moleskine z niepowtarzalnym papierem, twardą okładką i zróżnicowanymi wzorami kartek (linie, kropki, kratka). Mam takie dwa, ale w sumie potrzebowałbym ich z 8, bo lubię notatki dzielić na czytelne kategorie. W końcu pisze się je po to, aby do nich wracać. To ich największy mankament – ważą, musi być ich kilka i trudno znaleźć w nich to, co obecnie jest potrzebne.

reMarkable rozwiązuje ten problem…

  • możesz stworzyć nieograniczoną ilość notesów, a te grupować według dowolnej ilości kategorii,
  • każdemu notesowi możesz ustalić dowolny wzór kartki – jeden notes może być w linie, drugi w kratkę małą/dużą/średnią, a trzeci w kropki czy też inne dostępne wzory – szablonów jest kilkadziesiąt,
  • notesy możesz sortować po wielkości, alfabetycznie, czy też po czasie, kiedy był ostatnio aktualizowany, 
  • notesy możesz dodawać do “ulubionych”, aby to, co dla Ciebie najważniejsze, zawsze było pod ręką,
  • i w końcu, notesy możesz synchronizować z chmurą i oglądać na komputerze, choć akurat ta opcja nie prezentuje się najlepiej, ale jest jakby co.

Tworzenie notatek w reMarkable

Tu w zasadzie przechodzimy do tego, co tygrysy lubią najbardziej.

Na przełomie 2019/2020 producent reMarkable zadecydował o aktualizacji oprogramowania. Dla mnie bomba, strzał w dziesiątkę. Robienie notatek stało się jeszcze przyjemniejsze, dostęp do potrzebnych narzędzi szybszy, a tzw. tools manager mniejszy i zajmujący mniejszą przestrzeń. Działanie samych narzędzi pozostało takie samo, zmieniło się ich usytuowanie i dostęp do nich. W zgodzie z ideą – im mniej niepotrzebnego klikania, tym lepiej.

Czym się różni reMarkable od zwykłego zeszytu?

  1. W reMarkable możesz ustrzec się skreśleń, bo masz gumkę, która wymaże źle postawiony znak, słowo, zdanie czy całą kartkę. Nanosisz poprawkę i gotowe, w pełni estetyczne.
  2. W reMarkable możesz robić dopiski bez odnośników, że coś znajduje się na końcu notatki. Gdy nagle stwierdzisz, że chcesz dodać kolejny punkt do listy zadań lub dopisać cokolwiek w środku zdania – po prostu przenosisz to, co jest poniżej, robisz sobie miejsce na nowy tekst i piszesz.
  3. W reMarkable możesz ładnie przyozdabiać tekst. Wiem, w zeszycie zwykłym też możesz, aczkolwiek tu masz jedno narzędzie, które może być cienkopisem z trzema grubościami pisaka, ołówkiem, zakreślaczem, pędzlem, markerem, a przy tym wszystkie reagują na stopień nacisku i kąt przyłożenia pisaka. Wprawdzie ten ulega zużyciu, aczkolwiek pół roku używania nadal pozwala pisać tym samym od nowości (w komplecie z tabletem otrzymujesz 8 wymiennych końcówek).
  4. W reMarkable możesz tworzyć warstwy. Ma to niebagatelne znaczenie podczas rysowania. Ja takowych zdolności nie posiadam, zatem i o funkcjonalności za wiele Ci nie powiem.
  5. W reMarkable możesz notatkę wysłać komuś na e-mail. Wprawdzie z zeszytu też możesz zrobić fotkę i wysłać komuś na e-mail. Więc szału zbytnio nie zrobiłem, ale za to…
  6. W reMarkable możesz odręczną notatkę przekonwertować na tekst komputerowy i wykorzystać w edytorze tekstu, a tego już zwykły notatnik Ci nie zapewni. Oczywiście nie jest to 100% bezbłędności, ale 95% zgodności jest dla mnie co najmniej satysfakcjonujące, zwłaszcza, że piszę jak kura pazurem. Dla osób z ładnym charakterem pisma zakładam niemal 100% bezbłędną konwersję.

Ostatnia istotna cecha reMarkable

  • Funkcja czytnika e-booków (format .mobi) oraz wszelkich dokumentów w formacie .pdf – ogromny plus tego rozwiązania jest taki, że zarówno na książkach jak i dokumentach .pdf możesz robić odręczne notatki, zakreślać ważne fragmenty tekstu, podkreślać wszystko, co istotne. To niemal jak praca z papierową książką. Zero ograniczeń.

Co mnie w reMarkable wkurza?

  • włącznik – niby duży przycisk, jednak ciężko go przytrzymać przy włączaniu czy wybudzaniu czymś innym niż paznokciem – nie da rady uruchomić tabletu opuszkiem palca, bo włącznik trzeba bardzo mocno nacisnąć, a ten schowany jest w górnym brzegu tabletu.

W artykule chciałem Ci pokazać mocne i słabe strony tego nowoczesnego notatnika. Tych słabych nie znalazłem za wiele, aczkolwiek to, czego mi brakuje to przede wszystkim podświetlenie. Nie ma możliwości pracy na reMarkable bez zewnętrznego źródła światła. Chcąc poczytać książkę czy porobić notatki, coś musi Ci oświetlać powierzchnię notatnika, ale to tak samo, jak ze zwykłym zeszytem. Jednak nie ukrywam, że to mi doskwiera.

Na koniec kilka słów o baterii reMarkable

Ta w pełni wystarczy Ci na cały dzień pracy lub na 7-10 dni, jeśli pracujesz na nim około godziny dziennie. Naładowanie baterii trwa dosyć długo – 3 do 4 godzin, w zależności od stanu rozładowania. Można jednak na nim pracować w trakcie ładowania. Nie stanowi to zatem większego problemu.

Daj znać

Podobał Ci się artykuł, czegoś konkretnego Ci w nim zabrakło? Daj znać w komentarzu pod spodem. Postaram się uzupełnić tekst o nurtujące Cię kwestie. Jeśli będzie takie zainteresowanie, napiszę, jak sam wykorzystuję reMarkable w pracy. Jakie formy notatek robię, jakie dzienniki prowadzę. Jeśli Cię to ciekawi, zapisz się na mój newsletter. Tylko ważne informacje, zero spamu.